Dziennik ostatniej odbudowy 2012 – 2018
Zdewastowany w okresie PRL-u zabytek wymagał kapitalnego remontu. Zadania tego podjęła się córka Piotra, Agnieszka Komierowska-Ziomek. Remont trwał 6 pełnych lat i wiązał się nie tylko z pracą renowacyjną, ale także obszerną biurokracją oraz skomplikowanymi pracami projektowymi, które wciąż ewoluowały. Zapraszam Państwa do zanurzenia się w tej arcyciekawej historii klatka po klatce i przyjrzenia się bliżej,
z czym mierzyłam się podczas odbudowy naszego wspaniałego, rodowego pałacu.
Agnieszka Komierowska-Ziomek
Prezes Zarządu Pałac Komierowo Komfit Sp. Z o.o
Początki
Moje pierwsze spotkanie z naszym rodowym pałacem
w Komierowie nie miało w sobie nic z uroku starych legend
i baśni. Zobaczyłam…zniszczony budynek, otoczony zaniedbanym parkiem. Z trudem można było doszukać się w nim choćby odrobiny dawnej urody. Zamiast neobarokowo-klasycystycznej budowli mieliśmy przed oczami umierający pustostan. Ten widok rozdzierał serce. Prace budowlane zaczęliśmy od usunięcia wszystkich tynków, rozbiórki niepotrzebnych ścian, demontażu zabytkowej balustrady, posprzątania i zabezpieczenia dachu przed opadami.
Niekończący się bałagan
Sprzątanie trwało kilka miesięcy. Wtedy pomyślałam: „Matko, ile tu jest jeszcze pracy!”. Ale nie powiedziałam tego głośno. Wszyscy wokół to mówili, więc nie chciałam pokazać, że coś mnie przerasta. Zamiast tego pilnowałam po prostu harmonogramu, żeby przechodzić w miarę możliwości płynnie z etapu do etapu.
Rozpoczęcie prac budowlanych
Prace remontowe w pałacu rozpoczęły się w 2013 roku. Przez 5 lat przez budowę przewinęło się około 600 osób, codziennie pracowało na niej około 30. Do pałacu dobudowaliśmy salę konferencyjną i strefę dostaw (ogromny parterowy budynek z pomieszczeniami gospodarczymi). Postawiliśmy też nową kotłownię
i dobudowaliśmy podziemny łącznik, który w przyszłości miałby połączyć pałac z nową częścią hotelową.
Koordynacja na budowie, usuwanie starych ścian i kształtowanie na nowo pomieszczeń
Byłam bardzo zmęczona, ale jednocześnie spełniona. Pracowaliśmy codziennie od 8 do 23. Postanowiłam
w całości poświęcić się temu zadaniu i każdy wykończony szczegół traktowałam jak osobisty sukces. Było też oczywiście wiele porażek. Najtrudniejsza była jednak wielowątkowość tego ogromnego remontu. Musiałam jednocześnie koordynować wiele dziedzin od prac urzędowych, pozwoleń, ekspertyz, projektów, kontaktów
z wykonawcami, po zakupy czy rozliczenia. Wykonaliśmy wszystkie przyłącza – kanalizację sanitarną, deszczową oraz odprowadzenie wody. Położyliśmy dziesiątki kilometrów instalacji podtynkowych (elektrycznych, teletechnicznych i sanitarnych). Wybudowaliśmy także
120 mb rur preizolowanych do zasilenia pałacu i oficyny
w ciepło oraz wodę użytkową czy lodową używaną do klimatyzacji. Równocześnie z pracami w pałacu zaczęliśmy działać nad przywróceniem świetności okalającemu go parkowi. Było w nim ponad 2000 drzew. Zaczęliśmy od inwentaryzacji z opisem ich gabarytów, gatunku oraz lokalizacją na mapie.
Nawałnica 200km/h
W 2017 roku przez park przeszedł huragan o sile 200km/h, w którym straciliśmy ponad 700 okazów. Przez 3 kolejne lata walczyliśmy ze skutkami tego niszczycielskiego zdarzenia. Wtedy bardzo pomogła nam Ochotnicza Straż Pożarna z całej Polski. Jeden ze strażaków, kiedy dowiedział się, że to ja jestem Komierowska, zrobił wielkie oczy. Po pracy podszedł do mnie i powiedział,
że wyobrażał sobie mnie jako taką dostojną damę siedzącą na fotelu i głaszczącą dużego, chudego…kota. Śmiałam się do łez. Totalnie nie pasowałam do tej charakterystyki. Zobaczył mnie w kaloszach i roboczych ciuchach, ustalającą z brukarzami wielkość frakcji kruszywa do utwardzenia parkingów. No i dlaczego akurat kota?!
Wielkie otwarcie
Po wielu latach ciężkiej pracy pełnych poświęcenia i pasji, Pałac w Komierowie na nowo stał się perłą Krajny.
Naszym Gościom udostępniamy 16 eleganckich pokoi, park
o powierzchni 16 hektarów, zaplecze sportowe oraz restaurację serwującą dania przygotowane wyłącznie
ze świeżych, naturalnych produktów pochodzących od lokalnych dostawców.
Agnieszka i Piotr Komierowscy
W tym miejscu chcę podkreślić, że cały remont sfinansował mój Tata – Piotr Komierowski,
ze środków prywatnych. Państwo nie dołożyło ani złotówki. Odrzucono wszystkie 6 wniosków
o dofinansowanie nieformalnie uzasadniając to inwestycją prywatną. Nie wspomnę już o tym,
że sam zabytek musieliśmy odkupić od Skarbu Państwa po tym, jak został nam zagrabiony
i doszczętnie zniszczony.
Agnieszka i Piotr Komierowscy